Rozwój robotyzacji i sztucznej inteligencji sprawi, że wiele współczesnych zawodów okaże się zbędnych. Nie znikną one jednak całkowicie. Usługi świadczone przez człowieka będą się po prostu coraz częściej ograniczać do grona najbogatszych.
Ekspansja technologicznych gigantów na afrykańskim rynku może przywodzić na myśl erę kolonizatorów. Czy jednak o cyfrowym podboju warto myśleć w kategoriach z minionych epok?
Pierwszy na świecie uniwersytet sztucznej inteligencji ruszy w styczniu 2021 roku. Przyjął więcej studentów niż zakładano. Trwa rekrutacja na kolejny semestr, nie ma ograniczeń wiekowych ani co do pochodzenia.
Ci, którzy spodziewali się, że sztuczna inteligencja pomoże nam szybko uporać się z pandemią, mogą się czuć zawiedzeni. Nie należy jednak oceniać SI zbyt surowo. W niektórych obszarach spisała się dobrze. Przynajmniej w Chinach.
Technologiczny wyścig zbrojeń Stanów Zjednoczonych i Chin nie traci na sile. Przynajmniej w wymiarze retorycznym. Krytyczną ocenę możliwości Państwa Środka w dziedzinie sztucznej inteligencji przedstawił ostatnio szef strategicznego centrum SI w Departamencie Obrony USA.
Czy wywołany pandemią wzrost globalnego bezrobocia obniży koszty pracy i zahamuje automatyzację? Zdaniem części ekspertów będzie zupełnie na odwrót – wszystko przez specyfikę obecnego kryzysu. Nie wierzycie? Spójrzcie na Chiny.
Wielu ludzi powtarza, że nie rozumiemy świadomości. Niech mówią za siebie. Mnie się wydaje, że coraz lepiej ją rozumiemy. Krok po kroku jesteśmy w stanie wykorzystać wiedzę o mózgu do budowy coraz lepszej sztucznej inteligencji. Rozmowa z prof. Włodzisławem Duchem
Dzięki SI wydajność człowieka znacznie wzrośnie. Za te same pieniądze będzie pracował mniej lub pracując tyle samo – zarabiał więcej. Rozmowa z prof. Krzysztofem Rybińskim.
Państwo Środka wyrosło na technologiczną potęgę, która szczególnie dobrze radzi sobie ze sztuczną inteligencją.