Cały świat z zazdrością podgląda Estonię, najbardziej „cyfrowy” kraj na Ziemi. Nigdzie indziej nie załatwisz tylu spraw, nie wychodząc z domu. A w Polsce? E-usług też przybywa

Trzeba myśleć o przyszłości. Z tego założenia wyszła tworząca się po rozwodzie ze Związkiem Radzieckim Republika Estonii.

W pierwszym rządzie niepodległej Estonii w 1991 r. średnia wieku ministrów nie przekraczała 35 lat. Mieli wizję, jak uczynić ze swojego nowego kraju nowoczesne państwo, które polegać będzie na rozwijających się technologiach, przewidując już wtedy nadejście społeczeństwa cyfrowego (jakkolwiek enigmatycznie brzmiało wtedy to hasło). Z jednej strony odrzucali „dorobek” komunistycznego molocha ZSRR ze skostniałym systemem usług publicznych. Z drugiej – przeczuwali, że ślepe zapatrzenie się na bardziej rozwinięte kraje Zachodu też nie będzie wystarczające. Już wtedy estońska rada ministrów przewidziała, że komunikacja przyszłości będzie opierać się na internecie i „zajrzała darowanemu koniowi w zęby”, nie przyjmując prezentu Finlandii – systemu analogowej telefonii.

Mały widzi dalej

W 1997 roku, sześć lat po ogłoszeniu niepodległości Estonii, niecałe 2 procent populacji świata miało dostęp do internetu, a nieznany szerzej start-up o nazwie Google dopiero od roku prezentował zarejestrowaną domenę.

Właśnie wtedy kraj zapoczątkował projekt o nazwie Tiigrihüpe (Tygrysi skok). Chodziło o inwestycje w rozwój sieci internetowej i umiejętności cyfrowe społeczeństwa.

Po roku 97 procent estońskich szkół miało już dostęp do internetu; w 2000 Estonia była pierwszym krajem, który uchwalił przepisy uznające dostęp do internetu za podstawowe prawo człowieka; a do 2001 roku najgęściej zaludnione obszary kraju znalazły się w zasięgu hotspotów.

Obywatele Estonii, korzystając z usług publicznych, swoje dane osobowe wprowadzają tylko raz, a system blockchain umożliwia dostęp do nich danej instytucji w niezbędnym zakresie. Żegnajcie sterty formularzy

Dziś kraj ten oferuje swoim obywatelom (jest ich 1,3 miliona) usługi publiczne zdigitalizowane w 99 procentach. Jednocześnie osiąga jeden z najwyższych wskaźników zaufania obywateli do rządów spośród państw członkowskich Unii Europejskiej. Jak tego dokonał? Zapewniając edukację, ochronę prywatności i udogodnienia dzięki technologii.

Rząd twierdzi ponadto, że cyfryzacja usług publicznych pozwala zaoszczędzić rocznie ponad 1,4 tysiąca lat czasu pracy (jeśli zsumować godziny, których nie trzeba spędzić na papierkowej robocie) i dodaje do PKB 2 procent rocznie.

Bezpieczniejsze niż papier

– Estoński system e-administracji to środowisko, w którym wszystkie przedsiębiorstwa państwowe i obywatele prowadzą działalność w internecie. Ale nie jest to coś na kształt Dzikiego Zachodu internetu. To przestrzeń regulowana. Dane, którymi zajmuje się rząd, wciąż należą do obywateli, którzy mają nad nimi absolutną kontrolę – wyjaśniała Kersti Kaljulaid, estońska głowa państwa, w trakcie niedawnego CYBERSEC GLOBAL, forum cyberbezpieczeństwa organizowanego od pięciu lat przez krakowski Instytut Kościuszki.

Prezydent Estonii, gość specjalny Cybersec, podkreślała, że cyfryzacja usług to wbrew pozorom rozwiązanie nawet bezpieczniejsze niż „analogowy” obieg papierowej dokumentacji. W sieci widać na przykład, kto, kiedy, co i po co sprawdza w dokumentach, a w przypadku papierowych akt trudniej to ustalić.

– Cyfrowa tożsamość oznacza, że wiesz, z kim wchodzisz w interakcje i transakcje. Nadal możesz mieć internet dla rozrywki, kiedy nie musisz się identyfikować, jednak przynajmniej zakupy, udzielanie informacji, prowadzenie kursów internetowych, na przykład na uniwersytetach lub w innych miejscach, gwarantuje bezpieczne logowanie się w systemie przez ID – uzasadniła.

Każdy obywatel Estonii ma cyfrowy dowód tożsamości i sam decyduje, która część informacji o nim może zostać ponownie wykorzystana przez jaką służbę publiczną. Estończycy wiedzą, że nawet urzędnicy państwowi nie mają dostępu do ich danych osobowych – poza tym, co zostało przez nich zatwierdzone zgodnie z wymaganiami danej instytucji. Każda nieuwierzytelniona próba uzyskania dostępu do danych osobowych zostanie uznana za nieważną – w Estonii nieuprawniony dostęp do danych osobowych jest przestępstwem.

Publiczne usługi cyfrowe w Estonii są na porządku dziennym i nie stanowią bariery nawet dla starszych Estończyków.

– Obywatele są zadowoleni z usług publicznych i wolą korzystać z kanałów cyfrowych niż analogowych. Ponad 90 procent gospodarstw domowych ma dostęp do internetu i korzysta z technologii mobilnych, więc liczba osób starszych, które nie mają dostępu do kanałów cyfrowych, stale się zmniejsza, ale oczywiście nadal istnieje możliwość szerszego ich przyjęcia. W tle prawie każda usługa opiera się na technologii informatycznej, a zatem ostatecznie każdy jest częścią społeczeństwa elektronicznego – wyjaśnia portalowi sztucznainteligencja.org.pl 29-letni Ott Velsberg, od ponad dwóch lat główny urzędnik ds. danych w estońskim rządzie.

Ott Velsberg

Wyrok i diagnoza

Od ub. roku pilotażowo prowadzony jest w Estonii program cyfryzacji sądownictwa. Algorytmy, których opracowanie rząd powierzył właśnie Velsbergowi, orzeka w sprawach, w których wartość sporu nie przekracza 7 tysięcy euro. Odwołania od takich orzeczeń rozpatruje już sędzia-człowiek.

Złożenie zeznania podatkowego zajmuje przeciętnemu Estończykowi pięć minut.

Mimo rozdrobnionego rynku usług zdrowotnych lekarze mogą zbierać i wizualizować dane pacjentów – oczywiście za ich zgodą – zawsze i wszędzie.

Ponadto obywatele Estonii od 2005 roku mogą głosować online z dowolnego miejsca na świecie. Logują się za pomocą cyfrowego dowodu osobistego i głosują tyle razy, ile chcą, w okresie przed głosowaniem, przy czym każdy kolejny głos anuluje ostatni. To unikalne rozwiązanie technologiczne. Pozwoliło zabezpieczyć estońskich wyborców przed oszustwami i innymi manipulacjami związanymi z głosowaniem na odległość, których obawia się większość krajów.

W tym miejscu trzeba jednak wspomnieć, że cyberbezpieczeństwa Estonii było też wystawione na ciężką próbę. W 2007 roku strony internetowe rządu, a następnie innych instytucji i w końcu strony komercyjne (np. banków czy mediów) stały się celem hakerów. O trwający miesiąc atak była oskarżana Rosja (doszło do niego po przeniesieniu pomnika tzw. Brązowego Żołnierza, upamiętniającego żołnierzy radzieckich z czasów II wojny światowej, z centrum Tallinna na cmentarz wojskowy). Estonia uzyskała wtedy pomoc m.in. od NATO. W 2008 powstało w Tallinnie natowskie centrum cyberbezpieczeństwa Cooperative Cyber Defence Centre of Excellence (CCDCOE).

Precz z silosami, a kysz formularze

Prywatność danych dominuje, co nie ogranicza ich wymiany. Dwadzieścia lat temu w Estonii powstał system zarządzania danymi X-Road, zapobiegający tzw. silosowaniu (gdy na przykład dane z różnych źródeł dotyczące tego samego zagadnienia nie są ze sobą spójne). Za jego pośrednictwem podmioty prywatne i publiczne mogą bezpiecznie udostępniać dane, których są właścicielami. Aby chronić te dane, Estonia wykorzystuje technologię blockchain. To pierwsze jej użycie na świecie do zarządzania danymi.

Obywatele Estonii od 2005 roku mogą głosować online z dowolnego miejsca na świecie

Obywatele również mają korzyść: swoje dane osobowe, które udostępniają, korzystając z usług publicznych, wprowadzają jedynie raz, a system blockchain umożliwia dostęp do nich danej instytucji w niezbędnym zakresie. W innych krajach obywatele, załatwiając różne sprawy, muszą wypełniać stertę różnych formularzy.

Chatbot urzędnikiem

Dzięki działaniom zespołu Velsberga Estonia wprowadza w tym roku KrattAI2020 – plan działania i wizję tego, jak cyfrowe usługi publiczne powinny działać w erze sztucznej inteligencji (to część zobowiązania rządu, że do 2020 r. wdroży co najmniej 50 rozwiązań opartych na SI).

KrattAI jest pomyślany jako sieć zgodnych i współpracujących ze sobą (czyli interoperacyjnych) aplikacji SI, które umożliwiają obywatelom korzystanie z usług publicznych za pośrednictwem wirtualnych asystentów, z którymi można porozmawiać. Po co? Ludzie często nie wiedzą, co i gdzie trzeba albo można załatwić, z którym urzędem się kontaktować. Komunikacja jest czasochłonna zarówno dla ludzi, jak i dla administracji. Dlatego ulepszenia w zakresie SI, a w szczególności wirtualnych asystentów (np. w urządzeniach przenośnych) pozwalają na rozwiązanie tego problemu znacznie lepiej niż dotychczas. Chatboty są interoperacyjne i mogą działać 24 godziny na dobę.

Administracja nie poprzestaje na tworzeniu własnych narzędzi, ale wykorzystuje te, które już działają i z których ludzie korzystają.

„Postaramy się zintegrować wiele kanałów cyfrowych i stworzyć obywatelom możliwość uwierzytelniania się za pomocą identyfikatora narodowego w kanałach sektora prywatnego [np. Skype, Whatsapp, Facebook – red.]” – brzmi zapis mapy drogowej KrattAI.

Zakłada ona także klasyfikację wiadomości o obywatelach i przekazanie ich do odpowiedzialnego bota lub agencji SI. Estończyk nie będzie musiał wiedzieć, z którym urzędem należy się skontaktować w danej sprawie.

W przyszłym roku Estonia przygotuje kolejne udogodnienia w ramach KrattAI2021.


Velsberg gościem AI for Good – sesja już dziś

Dziś, 10 listopada, o godz. 14 minister Ott Velsberg opowie na światowym szczycie AI for Good o cyfryzacji Estonii i o #KrattAI: jakie są największe sukcesy – i co się nie sprawdziło.

Link do rejestracji na wydarzenie z udziałem Velsberga znajdziecie TUTAJ.

AI for Good organizuje od 2017 roku Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny ITU (International Telecomunication Union), jedna z wyspecjalizowanych organizacji Organizacji Narodów Zjednoczonych, ustanowiona do regulowania rynku tele- i radiokomunikacyjnego.

Tegoroczna edycja AI for Good trwa od kwietnia do listopada w formie cyklu spotkań online w wielu formatach (webinary, prezentacje, wywiady itp.) – wśród ekspertów znaleźli się m.in. Yoshua Bengio czy Stuart Russell.

Cyfryzacja po polsku

Polska w ciągu ostatnich kilku lat znacznie przyspieszyła z ofertą e-usług i innych rozwiązań związanych z cyfryzacją. Do e-recept, e-skierowań i cyfrowych zwolnień lekarskich zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Rzadko który kierowca wozi jeszcze ze sobą dowód rejestracyjny samochodu, a niebawem i plastikowe prawo jazdy pozostawimy w domu.

Wprowadzenie przez państwo e-dowodu osobistego w 2019 roku pozwoliło na otwarcie wielu możliwości związanych z cyfrową administracją oraz usługami.

E-dowód jest blankietem z elektroniczną warstwą – mikroprocesorem zawierającym nasze dane. To pozwala m.in. logować się do e-urzędów, wykonać operację potwierdzenia tożsamości lub złożyć podpis elektroniczny w e-usługach. Warstwa elektroniczna e-dowodu wyposażona jest w zaawansowane zabezpieczenia kryptograficzne, elektroniczne certyfikaty wydawane przez państwo, indywidualne dla każdego obywatela. Do niedawna, aby korzystać z e-dowodu, konieczny był zakup specjalnego czytnika. Teraz jest łatwiej: powstała bezpłatna aplikacja eDO App, produkt Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, do pobrania ze sklepów Google Play i App Store na smartfony. Pozwala ona bez wychodzenia z domu potwierdzić swoją tożsamość. By z niej skorzystać, potrzebujesz jedynie smartfona i dowodu osobistego z warstwą elektroniczną (e-dowodu).

Obecnie polscy obywatele mogą korzystać z kilkuset e-usług publicznych w takich obszarach jak zdrowie i ubezpieczenia, pomoc społeczna, podatki, księgi wieczyste, założenie i prowadzenie firmy itd. Bramę do wszystkich informacji i e-usług publicznych zapewnia portal gov.pl. Skorzysta z nich każdy, kto może potwierdzić swoją tożsamość w internecie, np. za pomocą profilu zaufanego (to bezpłatne narzędzie, które służy m.in. jako elektroniczny podpis w komunikacji z administracją publiczną).

Skip to content