Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że sztuczną inteligencję nosimy w kieszeni. Jest obecna w smartfonach, bez których nie wyobrażamy sobie życia. W czasach zarazy warto zadbać również o ich higienę

Te niewielkie urządzenia, z którymi niektórzy nie rozstają się nawet idąc do toalety, naszpikowane są inteligentnymi rozwiązaniami ułatwiającymi nasze funkcjonowanie.

Przykłady? Korekcja zdjęć selfie. Opcja rozmycia tła wymaga ogromnej mocy przetwarzania fotografii przez sztuczną inteligencję, która ustala, gdzie kończy się kontur głowy, nawet jeśli włosy są w nieładzie. Najlepsze systemy smartfonów do takiej „obróbki” są szkolone na milionach zdjęć.

Noce i dni

Najnowsze modele potrafią interpretować fotografowaną scenę i przetwarzać obraz. Niektóre mogą przetwarzać kilkanaście różnych typów scen, dodawać głębię i poprawiać ostrość. Nawet w nocy SI czuwa nad poprawnością fotografii czy filmu z komórki.

Adres filmu na Youtube: https://www.youtube.com/watch?v=6p0uHA4T934

Sundar Pichai prezentuje nowego asystenta głosowego
Źródło: Learn Quickie

Fotografowanie w ciemności tradycyjnie stanowiło poważny problem dla aparatów smartfonów. Od niedawna dzięki sprytowi SI najnowszym smartfonom udaje się wyłowić z niej przyzwoite obrazy. Na przykład wykonują całą serię zdjęć przy różnych poziomach ekspozycji i scalają wyniki w jeden obraz.

Od kamer do usług

Najbardziej oczywisty przykład zastosowania sztucznej inteligencji w smartfonie to asystenci głosowi. Pytasz telefon o pogodę, wydajesz mu polecenia, aby wysłał mail, zapisał ważną datę w kalendarzu czy znalazł coś w internecie. Usługi te opierają się na uczeniu maszynowym (ML) – systemy uczą się rozumieć to, o co je prosisz.

Niedawno szef Google Sundar Pichai pokazał światu kolejnego asystenta. Google Duplex naśladuje głos, sposób mówienia i porozumiewania się ludzi, żartuje, robi pauzy i odpowiada. Mało kto rozpozna, że to właśnie Google Duplex umówi do fryzjera czy zamówi pizzę w twoim imieniu. Wystarczy, że go o to poprosisz.

Jak chronić telefon przed zarazkami?

Niektórzy, głównie nastolatki, mogą dotykać smartfona nawet kilka tysięcy razy na dobę. Naukowcy z Uniwersytetu w Arizonie odkryli, że na telefonach komórkowych znajduje się kilka razy więcej zarazków niż w większości toalet.

Wirusy, takie jak Covid-19 na powierzchni plastikowej, mogą przetrwać kilka godzin, a na szkle nawet do kilku dni. Dotykanie twarzy zainfekowanym telefonem to prosta droga do zarażenia – w czasie rozmów telefonicznych zbliżamy aparat do okolicy ust. Stąd łatwo wirus może przedostać się do dróg oddechowych.

Telefon kładziemy też w różne miejsca, co do których można mieć wątpliwość, że są nieskażone. Zatem czyszczenie telefonu to w obliczu epidemii nie jest żadna przesada. Jak to robić? Najlepiej chusteczkami z mikrofibry, jakich używa się do czyszczenia okularów, gogli czy laptopów. Dobrym wyjściem będą też chusteczki dezynfekujące (Apple zaleca 70-procentowy alkohol izpopropylowy).

Wodoodporne modele można myć w wodzie z mydłem. Na rynku dostępne są już nawet lampy UV do dezynfekcji smartfonów, ale to rozwiązanie do domu, nie da się ich nosić przy sobie. Telefon w trakcie epidemii najlepiej czyścić regularnie, tak jak myjemy ręce, kiedy nie mamy pewności, że dotknęliśmy czystej, nieskażonej powierzchni.