• Testowane autonomiczne myśliwce mają otrzymać wsparcie pilotów-robotów
  • Projekt badawczy Amerykańskich Sił Powietrznych jest już realizowany
  • Nie tylko USA wprowadzają uczące się maszyny do lotnictwa wojskowego

Amerykańscy piloci będą się szkolić wspólnie ze sztuczną inteligencją o nazwie Skyborg – zapowiadają Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych.

W ramach programu Skyborg naukowcy chcą zbudować taką jednostkę sztucznej inteligencji, która będzie samodzielnie pilotować samolot tzw. lojalnego skrzydłowego. Najpierw na symulatorach będzie się on uczył od wykwalifikowanych pilotów wojskowych, by potem sam mógł zostać instruktorem. Wojsko chce zademonstrować Skyborga w ciągu najbliższych kilku lat.

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych liczą, że docelowo sztuczna inteligencja będzie samodzielnie pilotować bezzałogowe jednostki takie jak myśliwiec-dron XQ-58A Valkyrie.

Valkyrie ma za sobą lot, ale nie jest lojalnym skrzydłowym. Lot ćwiczebny odbył się 5 marca, trwał siedemdziesiąt sześć minut i był zaprogramowany autonomicznie.

Jawne tajemnice

Nazwa Skyborg pojawiła się nieoficjalnie w 2016 roku, choć już w 2012 roku Pentagon eksperymentował z nowymi, tajnymi prototypami. Na Alasce z myśliwców F-16 i A-18 wystrzeliwano pojemniki z ważącymi ok. 1 kg mikro-dronami. Po zrzucie poza samolot tworzyły mikroroje i obserwowały okolicę.

Eksperyment był prowadzony przez tajne Biuro Możliwości Strategicznych (Strategic Capabilities Office, SCO). To organizacja funkcjonująca w ramach Pentagonu. Wykorzystanie niewielkich dronów, wystrzeliwanych jak flary z myśliwców, testowano dla zmylenia sił wroga i przeprowadzania misji obserwacyjnych.

Ten i inne trwające lub planowane projekty potwierdził w 2016 roku sekretarz obrony Ashton B. Carter, w trakcie omawiania projektu budżetu na 2017 rok. Finansowanie SCO według ówczesnych planów miało wynieść 902 mln dolarów. To dwukrotnie więcej, niż rok wcześniej i 18-krotnie więcej, niż w trakcie uruchamiania SCO w 2012 roku.

Najpierw Avatar

Niektóre plany były ambitne. Jeden z nich o nazwie Avatar miał nie tylko wykreować półautonomiczną, dwunożną maszynę i pozwolić jej działać w zastępstwie żołnierza. Miał również doprowadzić do połączenia myśliwców „piątej generacji” (F-22 Raptor i F-35 Joint Strike Fighter) z wersjami bezzałogowymi starszych odrzutowców.

Żołnierze Air Force mieli je nadzorować jako „lojalnych skrzydłowych” – autonomiczne myśliwce miały działać pod dowództwem ludzkiego pilota. W SCO te wysiłki nazywano wtedy nieoficjalnie Skyborgiem. Już wtedy wiadomo jednak było, że bezzałogowe myśliwce musiałyby funkcjonować na tyle autonomicznie, by pilot-człowiek nie musiał mieć nad nimi baczenia przez cały czas.

Teraz plany wobec Skyborga się krystalizują. Pilot-maszyna wyposażony w sztuczną inteligencję, ma nauczyć się latać na symulatorze i współdziałać z pilotem-człowiekiem, by wspólnie walczyć przeciw wrogim siłom.

Do szkoły, Skyborg

Jeśli SI po lekcjach na symulatorach zacznie sama obsługiwać bezzałogowe myśliwce i drony, będzie przyuczana do identyfikacji celów i prawidłowego komunikowania się z partnerem-człowiekiem. Gdy Skyborg wystarczająco dużo się nauczy, będzie mógł latać ramię w ramię z wojskowymi pilotami, pomagając im podejmować decyzje i zbierając dane z przestrzeni w celu dalszej nauki.

Może też stać się doskonałym nauczycielem, źródłem wiedzy dla przyszłych pokoleń pilotów i nowych generacji cybernetycznych umysłów. Będzie też szybszy w podejmowaniu kluczowych decyzji i wykonywaniu rozkazów niż człowiek.

Australijski RAAF też działa

„Będziemy dążyć do rozwoju rozszerzonej inteligencji, która łączy zalety ludzi i maszyn, aby stworzyć ludzką przewagę w erze informacji ” – brzmi stanowisko RAAF, australijskich sił powietrznych. Dlatego pilot powinien mieć do dyspozycji sztuczną inteligencję, co w połączeniu da „inteligencję rozszerzoną”. Modernizacje planowane w ramach ambitnego 10-letniego „Planu Jerycho”, zapoczątkowanego w 2016 roku, obejmą najnowsze myśliwce F-35 oraz starsze modele, m.in. Super Hornety i Growlery.

Armia USA angażuje naukowców

Nowych możliwości wynikających z zastosowania algorytmów, które zwiększyłyby efektywność całej armii, optymalizację operacji czy gotowość bojową, szuka Armia USA. W połowie marca br. media informowały, że przeznaczyła 72 miliony dolarów na pięcioletnie badania nad sztuczną inteligencją.

Uniwersytet Carnegie Mellon będzie kierować konsorcjum wielu uniwersytetów, które mają współpracować z laboratoriami armii USA nad  przyspieszeniem badań i rozwoju zaawansowanych algorytmów, autonomii i sztucznej inteligencji, aby zwiększyć bezpieczeństwo narodowe i obronność. Z kolei Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (Defense Advanced Research Projects Agency, DARPA) szacuje swoje pięcioletnie wydatki na wojskowe projekty z zakresu SI na 2 miliardy dolarów.

Skip to content