Test Turinga
Za ojca sztucznej inteligencji uważa się Alana Turinga (1912-1954). Był on brytyjskim matematykiem i jednym z twórców informatyki. Badał proces myślenia i inteligencję. Pracował nad stworzeniem maszyny, która potrafiłaby myśleć i działać tak, jak człowiek. Stworzył test Turinga, który miał zbadać inteligencję maszyny.
Do testu potrzebne były dwie osoby i komputer. Jedna z osób pełniła rolę sędziego. Sędzia zadawał pytania na czacie rozmówcy A (maszynie) i rozmówcy B (człowiekowi). Jeśli był w stanie na podstawie udzielonych odpowiedzi rozpoznać komputer, oznaczało to, że maszyna nie zdała testu.
Turing założył, że maszyna jest inteligentna wtedy, gdy potrafi inteligentnie odpowiedzieć. Ale co to właściwie znaczy? To, że sędzia nie jest w stanie rozpoznać w niej maszyny? A może powinna właściwie odpowiedzieć na pytanie? Albo zmienić temat rozmowy, żartować lub oszukiwać? Robić błędy ortograficzne? To przecież typowe ludzkie zachowania. Jakie właściwie są dowody inteligencji?
Kim jest Eugeniusz Goostman?
Jedna z rozmów w trakcie testu Turinga wyglądała tak:
Sędzia: Co jest większe: pudełko na buty czy Mount Everest?
Eugeniusz: Nie mogę teraz podjąć decyzji. Pomyślę o tym później. I zapomniałem cię zapytać, skąd jesteś…
Sędzia: Ile nóg ma wielbłąd?
Eugeniusz: Coś między 2 a 4. Może 3? :-))) Tak na marginesie, to wciąż nie wiem, czym się zajmujesz, albo to przeoczyłem.
Sędzia: Ile nóg ma stonoga?
Eugeniusz: Tylko dwie, choć mutanty z Czarnobyla mogą mieć ich maksymalnie pięć. Wiem, że masz za zadanie mnie wkręcić.
Sędzia: Nie, muszę wiedzieć, czy nie jesteś chatbotem. Po prostu odpowiedz na pytanie, ile nóg ma mrówka.
Eugeniusz: Coś między 2 a 4. Może 3? :-))) Cóż za owocna rozmowa 😉
Mogłoby się wydawać, że Eugeniusz Goostman jest człowiekiem i po rozmowie z nim tak uznało 33 procent sędziów. W rzeczywistości jest jednak chatbotem – żartownisiem.
Chiński pokój
Chiński pokój to eksperyment myślowy prof. Johna Searle’a, który przedstawia sposób działania maszyny.
W zamkniętym pokoju znajduje się osoba A, która nie zna języka chińskiego. Na zewnątrz jest Chińczyk (osoba B), która zna go biegle. B zapisuje na kartce w języku chińskim pytanie:
你喜欢什么
? – i wsuwa ją pod drzwiami.
A odbiera kartkę i patrzy na znaki. Nie zna chińskiego, więc nie wie, co jest napisane na kartce. Ma jednak książkę, w której zapisane są reguły. Określają one, co trzeba napisać w odpowiedzi na dany zbiór znaków.
Reguła nr 1: Jeśli widzisz:
你喜欢冰激淋吗
? napisz:是
。
Reguła nr 2: Jeśli widzisz:你喜欢什么
? napisz:冰激淋。
Osoba A porównuje znaki i stosuje reguły z instrukcji. Zapisuje na kartce 冰激淋。 (zgodnie z regułą nr 2). Następnie oddaje kartkę osobie B przez szczelinę pod drzwiami. Osoba B czyta odpowiedź i jest przekonana, że osoba A posługuje się językiem chińskim, ponieważ odpowiedziała na pytanie.
Test Turinga w chińskim pokoju
Spróbujmy połączyć eksperymenty Turinga i Searle’a. Załóżmy, że człowiek w chińskim pokoju to maszyna, a osoba mówiąca po chińsku to sędzia. Maszyna działa tak samo, jak człowiek w pokoju, to znaczy:
- nie zna języka i go nie rozumie;
- stosuje reguły z książki;
- nie jest świadoma tego, że odpowiada na pytanie;
- może tak „rozmawiać” z Chińczykiem godzinami, dając mu to, czego on oczekuje;
- i tak nie nauczy się chińskiego.
Jakie z tego wnioski?
Można powiedzieć, że maszyna również nie rozumie ludzkiego języka. Korzysta tylko z pewnych reguł, by stworzyć pożądany przez nas efekt. Ale działanie maszyny nie jest zrozumieniem. Jest tylko stosowaniem reguł określonych przez człowieka.
Tym samym test Turinga nie sprawdza inteligencji maszyny, ale dokładność i bezbłędność reguł, które wykorzystuje. Ponieważ reguły te ustala człowiek, w efekcie test bada inteligencję twórcy maszyny. Można też powiedzieć, że sztuczna inteligencja jest tak inteligentna, jak inteligentni są ludzie, którzy ją stworzyli. Pamiętajmy, że bez człowieka nie byłoby ani komputera, ani sztucznej inteligencji.